W środkowym Iraku operacja wojsk USA. Jej celem jest ujęcie partyzantów popierających obalony reżim Saddama Husajna.
Amerykanie przeprowadzili ponad dwadzieścia rajdów w miastach irackich, zatrzymując co najmniej 60 podejrzanych. Skonfiskowano także poważne ilości broni i dokumentów dawnego reżimu.
Celem akcji - opatrzonej kryptonimem "Desert Sidewinder" (Pustynny grzechotnik) - były tereny, rozciągające się od granicy z Iranem po ziemie, położone na północ od Bagdadu.
Zdaniem amerykańskiego dowództwa, to właśnie tu znajduje się centrum irackiego oporu. Operacja - jak powiedział amerykański rzecznik płk Mark Young - ma uderzyć zarówno w działaczy saddamowskich jak i "grupy terrorystyczne", odpowiedzialne za zamachy na Amerykanów.
Do ataków na siły USA dochodzi ostatnio w Iraku niemal codziennie. Od 1 maja, kiedy prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych operacji wojskowych, w Iraku zginęło co najmniej 61 żołnierzy amerykańskich, w tym co najmniej 23 w atakach i zasadzkach.
les, pap