Co najmniej 30 Irakijczyków poniosło śmierć, a wielu innych zostało rannych podczas eksplozji w rabowanym przez nich składzie amunicji.
Do tragedii doszło w sobotę na pustynnym terenie na północ od miasta Haditha, 260 km od Bagdadu.
Według okolicznych mieszkańców, po wybuchu amerykańskie oddziały zatrzymały kilku złodziei.
Złodzieje wynosili z opuszczonego przez armię iracką składu amunicji pociski, aby je później sprzedawać. Nie wiadomo na razie, co spowodowało eksplozję.
Kradzieże i rabunki stały się plagą w Iraku po obaleniu w kwietniu prezydenta Saddama Husajna.
em, pap