Rosyjska straż graniczna buduje „płot bezpieczeństwa” na całym spornym terytorium Gruzji, ustanawiając de facto granice wokół separatystycznego regionu Osetii Południowej.
Gruzja obawia się, że taki ruch ze strony Rosji może oznaczać chęć aneksji ich terytorium i naruszenia suwerenności kraju. Budowa płotu została przyspieszona w ciągu ostatnich 12 miesięcy, kiedy Gruzja zbliżała się do podpisania umowy o wolnym handlu z Unią Europejską.
Płot oddziela od siebie wioski, a w niektórych miejscach dzieli domy, odłączając od siebie rodziny i sąsiadów. Unia Europejska nadzoruje misję w tym regionie od czasu podpisania zawieszenia broni w 2008 roku. Patroluje również budowę płotu i jej wpływ na mieszkańców, ale jej uprawnienia są ograniczone.
Zarówno NATO jak i UE potępiły budowę ogrodzenia, ale Rosja uważa, że Osetia Południowa ma „bezsporne prawo” do takich działań, aby „zapewnić bezpieczeństwo swoich granic oraz obywateli”. Osetia Południowa oddelegowała Rosję do kontrolowania jej granic w 2009 roku, uzasadniając to brakiem własnej straży granicznej.
Rosja i Gruzja walczyły w kilkudniowej wojnie w 2008 roku. Rosja, jako jeden z niewielu krajów, uznaje Osetię Południową za niepodległe państwo, wpierając je ekonomicznie i militarnie. Tymczasem większość krajów uznaje je za część Gruzji.
Sky News
Płot oddziela od siebie wioski, a w niektórych miejscach dzieli domy, odłączając od siebie rodziny i sąsiadów. Unia Europejska nadzoruje misję w tym regionie od czasu podpisania zawieszenia broni w 2008 roku. Patroluje również budowę płotu i jej wpływ na mieszkańców, ale jej uprawnienia są ograniczone.
Zarówno NATO jak i UE potępiły budowę ogrodzenia, ale Rosja uważa, że Osetia Południowa ma „bezsporne prawo” do takich działań, aby „zapewnić bezpieczeństwo swoich granic oraz obywateli”. Osetia Południowa oddelegowała Rosję do kontrolowania jej granic w 2009 roku, uzasadniając to brakiem własnej straży granicznej.
Rosja i Gruzja walczyły w kilkudniowej wojnie w 2008 roku. Rosja, jako jeden z niewielu krajów, uznaje Osetię Południową za niepodległe państwo, wpierając je ekonomicznie i militarnie. Tymczasem większość krajów uznaje je za część Gruzji.
Sky News