Trzej cudzoziemcy zostali skazani m.in. pod zarzutem udziału w incydencie, w którym zginął lokalny funkcjonariusz sił bezpieczeństwa. W rzeczywistości zbierali oni materiały do artykułu o rebeliantach z górskiego plemienia Hmong, których rząd w Vientiane nazywa "bandytami". Agencje przypominają, że wielu członków tego plemienia podczas wojny indochińskiej w latach 70. walczyło po stronie amerykańskiej przeciwko komunistycznym partyzantom.
Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy nazwała wyroki "drakońskimi i niesprawiedliwymi". Oświadczyła, że gwałcą one wolność prasy i prawa ludzi mediów i zażądała natychmiastowego zwolnienia dziennikarzy.
"To proces polityczny, parodia sprawiedliwości" - powiedział w Paryżu sekretarz generalny organizacji Reporterzy bez granic Robert Menard. Organizacja wezwała Stany Zjednoczone do zamrożenia negocjacji w sprawie ułatwień handlowych dla Laosu, a państwa europejskie do podjęcia stanowczych środków wobec władz w Vientiane.
"Oburzenie i konsternację" wyraziło też belgijskie MSZ.
Minister spraw zagranicznych Francji Dominique de Villepin dał wyraz "głębokiemu zaniepokojeniu", a zarazem nadziei, że problem zostanie rozwiązany środkami "dyplomatycznymi i humanitarnymi".
Skazani mają prawo odwołać się od wyroku w ciągu najbliższych 15 dni.
em, pap