Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała, że Federacja Rosyjska gromadzi coraz większą liczbę żołnierzy oraz sprzętu wojskowego przy granicy z Ukrainą – donosi TVN24.pl. Na sprzęcie widnieją symbole sił pokojowych.
RBNiO przekazała także informację o przewiezieniu na Białoruś 65 platform z moździerzami samobieżnymi.
- Według naszych informacji, rosyjska armia koncentruje sprzęt wojskowy i tzw. siły pokojowe na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Chodzi m.in. śmigłowce bojowe - poinformował podczas briefingu Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiOU).
W obszarach przygranicznych Rosjanie tworzą polowe bazy lotnicze w takich miejscowościach jak Wałujki czy miasto Sewiernyj w rejonie biełgorodzkim.
- Przez niekontrolowany przez ukraińskie siły rządowe odcinek granicy rosyjsko-ukraińskiej na Ukrainę przerzucono m.in. 10 czołgów, które teraz jadą w stronę Doniecka - poinformował Łysenko.
Zdaniem rządu w Kijowie przy granicy z Ukrainą znajduje się około 40 tysięcy żołnierzy. O wprowadzeniu rosyjskich sił pokojowych "na prośbę Rady Bezpieczeństwa ONZ" mówił kilka dni temu minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Tak zareagował na apele Zachodu o zapewnienie bezpiecznego dostępu do miejsca upadku malezyjskiego boeinga.
TVN24.pl
- Według naszych informacji, rosyjska armia koncentruje sprzęt wojskowy i tzw. siły pokojowe na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Chodzi m.in. śmigłowce bojowe - poinformował podczas briefingu Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiOU).
W obszarach przygranicznych Rosjanie tworzą polowe bazy lotnicze w takich miejscowościach jak Wałujki czy miasto Sewiernyj w rejonie biełgorodzkim.
- Przez niekontrolowany przez ukraińskie siły rządowe odcinek granicy rosyjsko-ukraińskiej na Ukrainę przerzucono m.in. 10 czołgów, które teraz jadą w stronę Doniecka - poinformował Łysenko.
Zdaniem rządu w Kijowie przy granicy z Ukrainą znajduje się około 40 tysięcy żołnierzy. O wprowadzeniu rosyjskich sił pokojowych "na prośbę Rady Bezpieczeństwa ONZ" mówił kilka dni temu minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Tak zareagował na apele Zachodu o zapewnienie bezpiecznego dostępu do miejsca upadku malezyjskiego boeinga.
TVN24.pl