Władimir Żyrinowski, szef Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), skrajnie nacjonalistycznej grupy w rosyjskiej Dumie, zapowiedział, że jeżeli NATO nie poprosi o audiencję u ministra spraw zagranicznych Federacji Siergieja Ławrowa, Rosja będzie musiała dać zachodniej Europie "nauczkę" - Polska i kraje bałtyckie zostaną zmiecione z powierzchni ziemi - stwierdził w rozmowie na antenie Rossija24.
Polityk nazywany "rzecznikiem Kremla" zagroził zniszczeniem Polski i nalotami dywanowymi na kraje nadbałtyckie. - Wszystkie problemy wojny i pokoju, a dzisiaj są one związane z Ukrainą, będzie rozstrzygać jeden człowiek - głowa państwa rosyjskiego - stwierdził szef LDPR, dodając, że ani NATO, ani Barack Obama nie będą mieli jakiejkolwiek mocy decyzyjnej.
- Decyzje podejmie tylko jeden człowiek - głowa państwa rosyjskiego. Tak było w wypadku I wojny światowej, gdy ostateczną decyzję podjął car Mikołaj II, i tak było w wypadku II wojny światowej, kiedy to wszystkie słuszne i ostateczne decyzje podejmował Stalin. Tak jest i teraz. III wojna światowa - to najważniejsza decyzja. Jestem przekonany, że została już podjęta. Będzie stopniowo podawana do wiadomości, by oni się zastanowili, czy chcą znowu spalonej Europy - powiedział.
- Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony przeciwrakietowej. Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Czeka je, by tak rzec, zagłada. Nic tam nie pozostanie - oznajmił.
Lider LDPR nazwał kraje nadbałtyckie "karzełkowatymi państwami". - Ameryce nic nie grozi, jest daleko. A kraje wschodnioeuropejskie same wystawiają się na pełne unicestwienie. I winne będą tylko one, bo my nie możemy dopuścić do tego, aby z ich terytorium były wystrzeliwane rakiety i startowały samoloty w kierunku Rosji - zaznaczył i dodał, że Federacja będzie zmuszona zniszczyć te systemy militarne "na pół godziny przed startem". - W tym celu będziemy musieli dokonać nalotów dywanowych, aby wykluczyć możliwość, że gdzieś pozostanie choć jedna wyrzutnia, choć jeden samolot. Słowem - krajów bałtyckich nie ma, Polski nie ma - wskazał.
Żyrinowski oznajmił, że NATO powinno pilnie poprosić o spotkanie z ministrem spraw zagranicznych FR Siergiejem Ławrowem. - Wówczas się zatrzymamy. W przeciwnym razie będziemy musieli dać im nauczkę, jeszcze raz urządzić im maj 1945 roku - podkreślił.
Rossija24, charter97.org
- Decyzje podejmie tylko jeden człowiek - głowa państwa rosyjskiego. Tak było w wypadku I wojny światowej, gdy ostateczną decyzję podjął car Mikołaj II, i tak było w wypadku II wojny światowej, kiedy to wszystkie słuszne i ostateczne decyzje podejmował Stalin. Tak jest i teraz. III wojna światowa - to najważniejsza decyzja. Jestem przekonany, że została już podjęta. Będzie stopniowo podawana do wiadomości, by oni się zastanowili, czy chcą znowu spalonej Europy - powiedział.
- Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony przeciwrakietowej. Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Czeka je, by tak rzec, zagłada. Nic tam nie pozostanie - oznajmił.
Lider LDPR nazwał kraje nadbałtyckie "karzełkowatymi państwami". - Ameryce nic nie grozi, jest daleko. A kraje wschodnioeuropejskie same wystawiają się na pełne unicestwienie. I winne będą tylko one, bo my nie możemy dopuścić do tego, aby z ich terytorium były wystrzeliwane rakiety i startowały samoloty w kierunku Rosji - zaznaczył i dodał, że Federacja będzie zmuszona zniszczyć te systemy militarne "na pół godziny przed startem". - W tym celu będziemy musieli dokonać nalotów dywanowych, aby wykluczyć możliwość, że gdzieś pozostanie choć jedna wyrzutnia, choć jeden samolot. Słowem - krajów bałtyckich nie ma, Polski nie ma - wskazał.
Żyrinowski oznajmił, że NATO powinno pilnie poprosić o spotkanie z ministrem spraw zagranicznych FR Siergiejem Ławrowem. - Wówczas się zatrzymamy. W przeciwnym razie będziemy musieli dać im nauczkę, jeszcze raz urządzić im maj 1945 roku - podkreślił.
Rossija24, charter97.org