Moskwa przerażona federalizacją Syberii? Blokuje informacje w sieci

Moskwa przerażona federalizacją Syberii? Blokuje informacje w sieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Moskwa przerażona federalizacją Syberii? Blokuje informacje w sieci (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Jak informuje strona Radia Wolna Europa, rosyjska agencja zajmująca się cenzurą w sieci zablokowała strony informujące o marszu na rzecz... federalizacji Syberii. Rzecz wyszła na jaw, kiedy z ogólnonarodowej wersji wyszukiwarki Google.com wyszukuje się hasło " федерализация Сибири" ("federalizacja Syberii), na które pojawia się ponad 450 tys. stron, zaś to samo hasło wyszukiwane z rosyjskiej wersji wyszukiwarki pokazuje... zablokowane strony.
"федерализация Украины" - hasło "federalizacja Ukrainy" zwraca w Google ponad milion wyników, większość z rosyjskich agencji prasowych datowanych na początek roku, kiedy Moskwa - wykorzystując polityczne zamieszanie na Ukrainie - anektowała Krym.

Kiedy jednak chcemy skorzystać z serwisu: news.google.ru z datą 1 sierpnia, wyszukując hasło "федерализация Сибири" - "federalizacja Syberii", kliknięcie w którykolwiek wynik prowadzi do strony błędu "404".

Przez miesiąca Moskwa przyklaskiwała wszelkim informacjom dotyczącym ruchu separatystów na rzecz federalizacji Ukrainy, jednak kiedy po internecie rozeszła się propozycja organizacji na 17 sierpnia "Marszu na rzecz federalizacji Syberii", który miałby zostać zorganizowany w Nowosybirsku, krajowa agencja monitorująca internet zajęła mniej optymistyczne stanowisko.

Choć agencja, Roskomnadzor, dementuje, jakoby zamykała strony promujące marsz (są one wciąż dostępne z innych krajów, niż Rosja), to próba ich odwiedzenia z terenów Federacji kończy się fiaskiem. Jednym z dowodów na to jest nakaz, jaki otrzymała mała, niezależna strona informacyjna, aby usunąć wywiad z organizatorem marszu, gdyż uczestniczy ona w " rozpowszechnianiu informacji na temat przygotowań do  nieautoryzowanych masowych imprez pod szyldem naruszeń w sprawie integralności terytorialnej kraju ". Podobny nakaz miał dotrzeć do rosyjskiego oddziału BBC, który, choć zgodził się zmienić treść wywiadu, odmówił usunięcia plików dźwiękowych z rozmową.

Choć początkowo 17 innych stron, włączając w to popularne agregatory treści takie jak Newsru.com czy RIA Novosti, umieściło informację o marszu, teraz postanowiło ją usunąć.

rferl.org