Koziej: Nikt nie przeszkodzi Rosji w inwazji

Koziej: Nikt nie przeszkodzi Rosji w inwazji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Koziej (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Stanisław Koziej, szef BBN, w rozmowie z „Tygodnikiem Zamojskim” odniósł się do kryzysu na Ukrainie oraz stosunków między Rosją a państwami zachodnimi.
– Co zrobi prezydent Putin – bo to do niego dziś należy inicjatywa - tego nikt nie wie. Nikt też nie jest w stanie przeszkodzić Rosji w inwazji – zaczął Koziej. – Bo ani nie uczyni tego słabsza militarnie Ukraina, ani świat zachodni, który chciałby uniknąć zbrojnego udziału w tym konflikcie. Jednak trzeba zaznaczyć, że agresja byłaby dla Rosji bardzo ryzykowną i nieopłacalną decyzją – dodał.

Zdaniem szefa BBN ewentualna agresja „pociągnęłaby za sobą kolejne sankcje skonsolidowanego w ostatnim czasie świata zachodniego”, z czego Putin zdaje sobie sprawę. W jego ocenie nie będą to raczej sankcje militarne, „choć pewnie też, ale głównie sankcje gospodarcze”. – To one są dziś najsilniejszą bronią. Skutki wojny gospodarczej na krótki dystans może nie są aż tak dotkliwe, ale już na dłuższy - rujnujące. I Rosja to wie. Więc wydaje się, że raczej nie zaatakuje.

Koziej nie wyklucza jednak, że wojna może wybuchnąć przypadkowo lub sytuacja może się wymknąć spod kontroli. Jak przykład minister podał zestrzelenie malezyjskiego boeinga.

– Uważam, że interwencja zbrojna na terytorium Polski nam nie grozi. Jesteśmy przecież częścią NATO. Wtargnięcie do naszego kraju oznaczałoby wypowiedzenie wojny najsilniejszemu sojuszowi polityczno-militarnemu w dziejach ludzkości. A są w nim choćby Stany Zjednoczone, najpotężniejsze mocarstwo świata, także największe potęgi europejskie. Dziś na NATO mógłby się porwać tylko szaleniec. – podsumował Koziej.

Tygodnik Zamojski