W ubiegłym roku Rada ujawniła istnienie dwóch ośrodków nuklearnych - w Arak na południowy zachód od Teheranu i w Natanz (centrum), w wyniku czego Stany Zjednoczone i wspólnota międzynarodowa wzmogły presję na Irak, domagając się większej przejrzystości jego programu nuklearnego.
Instalacja w Kolahduz, ukryta w kompleksie wojskowo-przemysłowym, ma charakter "pilotażowy" i służy wypróbowaniu sprzętu do wzbogacania uranu. Ośrodek w Ardekan, będący obecnie w trakcie budowy i zdolny do funkcjonowania za dwa lata, będzie się zajmować obróbką uranu, w ramach programu, który ma zaopatrzyć Iran w pełny cykl produkcji paliwa nuklearnego.
Według Rady, instalacje w Kolahduz i Ardekan dowodzą, że reżim iracki chce "za wszelką cenę uzyskać dostęp do broni nuklearnej".
AFP zwraca uwagę, że podczas wizyty w Teheranie w środę szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohammed El Baradei zamierza wywrzeć presję na władze irańskie, by bezzwłocznie zgodziły się na nowe inspekcje, które pozwoliłyby rozwiać podejrzenia co do nuklearnych ambicji Iranu.
Irańska Narodowa Rada Oporu jest witryną polityczną Mudżahedinów Ludowych, organizacji usuniętej w latach 80. z Iranu, a następnie ponad 20 lat działającej w Iraku, przy poparciu byłego prezydenta Saddama Husajna - pisze AFP. Choć Rada i Mudżahedini (ci ostatni jak większość zbrojnych grup z państw muzułmańskich) zostali formalnie wciągnięci przez Departament Stanu USA na listę organizacji terrorystycznych, nadal mają przedstawicielstwo w Waszyngtonie, gdzie, według AFP, korzystają z poparcia części Kongresu.
Członkowie Irańskiej Narodowej Rady Oporu to w większości wychowani i wykształceni na Zachodzie emigranci o liberalnych lub lewicowych poglądach, którzy chcą obalenia republiki islamskiej i w Iranie i wprowadzenia demokratycznego systemu rządów.
em, pap