Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oświadczył, że separatyści są gotowi do rozmów ws. rozejmu, pod warunkiem jednak, że ich "republika" zostanie uznana.
- Oczekujemy od władz w Kijowie rozsądnych propozycji. Żądanie zawieszenie broni na nic się nie zda - mówił Zacharczenko podczas spotkania z dziennikarzami. Stwierdził, że obietnica prezydenta Petra Poroszenki dotycząca odbicia Doniecka z rąk separatystów przed Dniem Niepodległości (24 sierpnia) pozostanie bez pokrycia.
W piątek Zacharczenko ogłosił, że separatyści otrzymali wsparcie z Rosji - 1200 wyszkolonych żołnierzy, 120 transporterów opancerzonych oraz 30 czołgów. Kilka dni później zdementował własną wypowiedź stwierdzając, że sprzęt wojskowi rebelianci "odebrali" ukraińskim żołnierzom.
RUPTLY/x-news
W piątek Zacharczenko ogłosił, że separatyści otrzymali wsparcie z Rosji - 1200 wyszkolonych żołnierzy, 120 transporterów opancerzonych oraz 30 czołgów. Kilka dni później zdementował własną wypowiedź stwierdzając, że sprzęt wojskowi rebelianci "odebrali" ukraińskim żołnierzom.
RUPTLY/x-news
