- Nie nazywajmy tego wojną domową. To wojna Rosji przeciwko Ukrainie. To inwazja i agresja - mówił w radiowej Jedynce europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski.
Zdaniem Saryusza-Wolskiego nie należy nazywać tego, co dzieje się w Donbasie "wojną domową". Poseł przywołał wypowiedź prezydenta Petro Poroszenki, jaka padła w trakcie spotkania Europejskiej Partii Ludowej w Brukseli.
- Powiedział, że rozmawiał z Putinem i że ustalił z nim zasady wymiany jeńców. Wiemy, co się potem stało. Rosjanie złamali tę umowę i zabili dużą liczbę Ukraińców. Poroszenko powiedział też, że 20 minut po odłożeniu słuchawki, na terytorium wschodniej Ukrainy zapanowała cisza artyleryjska i nie padł ani jeden strzał z Kałasznikowa. Wszyscy premierzy, którzy słuchali tego mieli otwarte usta - mówił.
Zdaniem Saryusza-Wolskiego oznacza to, że Putin zarządza wszystkim, co dzieje się na terenach objętych walkami.
- Toczy się walka o Mariupol nad Morzem Azowskim, które otwiera Rosji drogę do połączenia lądowego z Krymem. W tym samym czasie jest mobilizacja wojska na północnym Krymie, która oznacza atak na Cheroń i na Odessę, a w tym samym czasie przez Bosfor na Morze Czarne wpłynął desantowiec rosyjski - tłumaczył poseł PO.
Według europosła jakiekolwiek próby rozmowy czy negocjacji nie mają szans na powodzenie.
polskieradio.pl
- Powiedział, że rozmawiał z Putinem i że ustalił z nim zasady wymiany jeńców. Wiemy, co się potem stało. Rosjanie złamali tę umowę i zabili dużą liczbę Ukraińców. Poroszenko powiedział też, że 20 minut po odłożeniu słuchawki, na terytorium wschodniej Ukrainy zapanowała cisza artyleryjska i nie padł ani jeden strzał z Kałasznikowa. Wszyscy premierzy, którzy słuchali tego mieli otwarte usta - mówił.
Zdaniem Saryusza-Wolskiego oznacza to, że Putin zarządza wszystkim, co dzieje się na terenach objętych walkami.
- Toczy się walka o Mariupol nad Morzem Azowskim, które otwiera Rosji drogę do połączenia lądowego z Krymem. W tym samym czasie jest mobilizacja wojska na północnym Krymie, która oznacza atak na Cheroń i na Odessę, a w tym samym czasie przez Bosfor na Morze Czarne wpłynął desantowiec rosyjski - tłumaczył poseł PO.
Według europosła jakiekolwiek próby rozmowy czy negocjacji nie mają szans na powodzenie.
polskieradio.pl