Po tym jak funkcjonariusz estońskiej służby bezpieczeństwa został porwany z terytorium tego kraju przez nieznanych sprawców rosyjskiego pochodzenia, sprawę skomentował MSZ Litwy.
Linas Linkevicius, minister spraw zagranicznych Litwy, rozmawiał już w tej sprawie ze swoim estońskim odpowiednikiem Urmem Paetem. Szef MSZ Estonii powiedział mu, że porywacze nie byli w mundurach.
Zdaniem Linkeviciusa zajście może mieć związek ze szczytem NATO. - Jesteśmy przyzwyczajeni do różnych testów. Wydaje mi się, że incydent nie przez przypadek zorganizowano w dzień szczytu NATO. To jest najbardziej bezczelna prowokacja. Musimy zaczekać na oficjalne wyjaśnienie rosyjskich władz. To dla nas przypomnienie, że musimy być czujni.
zw.lt
Zdaniem Linkeviciusa zajście może mieć związek ze szczytem NATO. - Jesteśmy przyzwyczajeni do różnych testów. Wydaje mi się, że incydent nie przez przypadek zorganizowano w dzień szczytu NATO. To jest najbardziej bezczelna prowokacja. Musimy zaczekać na oficjalne wyjaśnienie rosyjskich władz. To dla nas przypomnienie, że musimy być czujni.
zw.lt