Barack Obama poprowadzi dziś konferencję, na której zaprezentowany zostanie plan działania wobec Państwa Islamskiego, walczącego w Syrii i Iraku. - Chcę, żeby Amerykanie zrozumieli naturę zagrożenia i jak zamierzamy sobie z nim poradzić, oraz by uwierzyli, że jesteśmy tego w stanie dokonać - mówił w poniedziałek Obama. - Kolejnym etapem będzie przejście do jakiejś formy ofensywy - dodał.
Obama zastrzegł, że nie będzie to "ekwiwalent wojny w Iraku", lecz "coś na kształt kampanii antyterrorystycznych, w które USA konsekwentnie angażowały się przez ostatnie pięć, sześć, siedem lat". Stanowczo jednak podkreślił, że do Iraku i Syrii nie zostaną wysłane siły lądowe. Do Kongresu skierowany został jednak wniosek z propozycją wysłania broni do Kurdów walczących z ISIL, a przewodniczący większości w Senacie Harry Reid zaapelował o poparcie tego planu.
- To jest dla mnie oczywiste, że musimy szkolić i wyposażać syryjskich rebeliantów oraz inne grupy na Bliskim Wschodzie, które potrzebują pomocy - Reid powiedział w środę.
Według prezydenta USA będą "częścią międzynarodowej koalicji, wykonującej naloty w ramach wsparcia działalności irackiego wojska i kurdyjskich bojowników na ziemi". - Strategia zarówno w Iraku, jak i Syrii jest taka, by dopaść bojowników i zasoby Państwa Islamskiego, gdziekolwiek się znajdują - wytłumaczył Obama.
CNN
- To jest dla mnie oczywiste, że musimy szkolić i wyposażać syryjskich rebeliantów oraz inne grupy na Bliskim Wschodzie, które potrzebują pomocy - Reid powiedział w środę.
Według prezydenta USA będą "częścią międzynarodowej koalicji, wykonującej naloty w ramach wsparcia działalności irackiego wojska i kurdyjskich bojowników na ziemi". - Strategia zarówno w Iraku, jak i Syrii jest taka, by dopaść bojowników i zasoby Państwa Islamskiego, gdziekolwiek się znajdują - wytłumaczył Obama.
CNN