Sąd w Ramadi rozpoczął rozpatrywanie pozwu irackiego pasterza przeciwko ministrowi obrony USA Donaldowi Rumsfeldowi. Irakijczyk obwinia ministra o odpowiedzialność za zabicie 17 członków jego rodziny i 200 baranów.
4 kwietnia amerykański samolot wystrzelił rakietę w kierunku rozbitego na pustyni namiotu. Na miejscu zginęło 17 osób z rodziny Abuda Sarhana. Trzy osoby przeżyły. Winą za masakrę pasterz obarcza zarówno Rumsfelda, jak i dowódcę wojsk USA z czasów wojny gen. Tommy'ego Franksa. Żąda wypłaty odszkodowania.
Rozprawa nie odbyła się z powodu braku na sali pełnomocników pozwanych. Zdziwienie z tego powodu wyrazili adwokaci 71-letniego pasterza. Zauważyli, że taka postawa źle świadczy o Amerykanach, którzy często zaznaczają, że nie chcą być w Iraku ponad prawem. Wyrazili nadzieję, że jacyś przedstawiciele z USA stawią się na najbliższej rozprawie 10 sierpnia.
rp, pap