Parlament ma przyjąć plan Poroszenki, w którym Ukraina zaoferuje separatystom rodzaj autonomii i amnestię dla większości rebeliantów. Mimo, to rebelianci z Doniecka zapowiadają już, że nowe prawo będzie dla nich nic nie znaczącym świstkiem papieru.
Prezydent powiedział, iż kluczowym elementem planu pokojowego był problem szczególnego statusu wydzielonych rejonów donieckiego i ługańskiego. Ten "szczególny status" ma określenie czasowe 3 lat.
- Przez ten czas będziemy mieli możliwość wprowadzić w życie kwestie głębokiej decentralizacji, która także powinna być przedmiotem wniesienia odpowiednich zmian do konstytucji - mówił prezydent.
Poza tym Poroszenko zaproponował także projekt ustawy o amnestii dla osób które od 22 lutego na terenie Donbasu popełniły lekkie kryminalne przestępstwa lub wykroczenia administracyjne.
Jak podaje portal ZN.ua za propozycjami Poroszenki zagłosują deputowani z frakcji Partii Regionów i UDAR, grupy Rozwój Ekonomiczny oraz Suwerenna Europejska Ukraina, komuniści oraz duża grupa deputowanych z okręgów jednomandatowych, nienależąca do frakcji, a popierająca prezydenta. "Szczególnego statusu" nie poprą natomiast frakcje Batkiwszczyny i Partii Swoboda oraz kilku niezależnych deputowanych, w tym Anatolij Hrycenko i Ołeh Liaszko.
- W ciągu dwóch miesięcy wczorajsi bojownicy staną się milicją i prokuraturą, ukraiński naród nie wybaczy takiej amnestii - mówił Andrij Szewczenko.
Batkiwszczyna jako alternatywę dla "szczególnego statusu" wysuwa wprowadzenie stanu wojennego.
- To prawo dla Ukrainy. Dla Donieckiej Republiki Ludowej prawa uchwala nasz własny parlament - powiedział agencji RIA Nowosti Andriej Purgin, samozwańczy "pierwszy wicepremier".
tvn24.pl
- Przez ten czas będziemy mieli możliwość wprowadzić w życie kwestie głębokiej decentralizacji, która także powinna być przedmiotem wniesienia odpowiednich zmian do konstytucji - mówił prezydent.
Poza tym Poroszenko zaproponował także projekt ustawy o amnestii dla osób które od 22 lutego na terenie Donbasu popełniły lekkie kryminalne przestępstwa lub wykroczenia administracyjne.
Jak podaje portal ZN.ua za propozycjami Poroszenki zagłosują deputowani z frakcji Partii Regionów i UDAR, grupy Rozwój Ekonomiczny oraz Suwerenna Europejska Ukraina, komuniści oraz duża grupa deputowanych z okręgów jednomandatowych, nienależąca do frakcji, a popierająca prezydenta. "Szczególnego statusu" nie poprą natomiast frakcje Batkiwszczyny i Partii Swoboda oraz kilku niezależnych deputowanych, w tym Anatolij Hrycenko i Ołeh Liaszko.
- W ciągu dwóch miesięcy wczorajsi bojownicy staną się milicją i prokuraturą, ukraiński naród nie wybaczy takiej amnestii - mówił Andrij Szewczenko.
Batkiwszczyna jako alternatywę dla "szczególnego statusu" wysuwa wprowadzenie stanu wojennego.
- To prawo dla Ukrainy. Dla Donieckiej Republiki Ludowej prawa uchwala nasz własny parlament - powiedział agencji RIA Nowosti Andriej Purgin, samozwańczy "pierwszy wicepremier".
tvn24.pl