Dwa myśliwce F-16 strzegące bałtyckiego nieba w ramach misji NATO Baltic Air Policing, zostały poderwane po otrzymaniu sygnału o zbliżających się do granicy wód terytorialnych Łotwy dwóch rosyjskich bombowcach Su-24. Również w piątek szwedzkie media poinformowały, że podobna sytuacja miała miejsce przy granicach ich kraju w środę.
Do zdarzenia doszło wczoraj. Do granicy wód terytorialnych Łotwy zaczęły zbliżać się rosyjskie bombowce. Po otrzymaniu informacji o nadlatujących Su-24, działające w ramach Baltic Air Policing dwa myśliwce F-16 zostały poderwane w celu przechwycenia rosyjskich maszyn. Te jednak nie wleciały w przestrzeń powietrzną Łotwy, utrzymując się na "krawędzi".
Z kolei szwedzka gazeta "Expressen" doniosła dziś, że 2 rosyjskie bombowce pojawiły się u granic Szwecji wcześniej, w środę, choć oficjalnie Ministerstwo Obrony sprawy nie komentuje.
Maszyny miały naruszyć granicę w pobliżu wyspy Olandia, ale poderwane myśliwce Jas-39 Gripen nie dogoniły Rosjan. Po kilku minutach ci wrócili na swoją "stronę". Anonimowi rozmówcy gazety "Expressen" twierdzą, że Su-24 najprawdopodobniej testowały czas reakcji Szwedów.
Tylko pomiędzy 1 stycznia a 1 września bieżącego roku rosyjskie samoloty zbliżały się do łotewskich granic 142 razy.
TVN 24
Z kolei szwedzka gazeta "Expressen" doniosła dziś, że 2 rosyjskie bombowce pojawiły się u granic Szwecji wcześniej, w środę, choć oficjalnie Ministerstwo Obrony sprawy nie komentuje.
Maszyny miały naruszyć granicę w pobliżu wyspy Olandia, ale poderwane myśliwce Jas-39 Gripen nie dogoniły Rosjan. Po kilku minutach ci wrócili na swoją "stronę". Anonimowi rozmówcy gazety "Expressen" twierdzą, że Su-24 najprawdopodobniej testowały czas reakcji Szwedów.
Tylko pomiędzy 1 stycznia a 1 września bieżącego roku rosyjskie samoloty zbliżały się do łotewskich granic 142 razy.
TVN 24