Armia ofiar bostońskich księży

Armia ofiar bostońskich księży

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 1000 nieletnich zostało seksualnie wykorzystanych przez księży z archidiecezji bostońskiej w ciągu ostatnich 60 lat - ocenia prokurator generalny Massachussets.
Prokuratura tego stanu, w którym ponad rok temu po raz pierwszy ujawniono skandale seksualne w Kościele katolickim w USA na  szeroką skalę, ogłosiła w ostatnich dniach 76-stronicowy raport na  ten temat. Podano w nim, że od 1940 roku archidiecezja otrzymała od 789 osób skargi na 237 księży i 13 świeckich pracowników Kościoła Katolickiego o molestowanie seksualne.

Prokurator generalny Thomas F.Reilly dodał jednak, komentując publikacje raportu, że z innych informacji wynika, iż ofiar było znacznie więcej, tj. "na pewno ponad 1000". "Nadużywanie dzieci było tak powszechne i trwało tak długo, że wydaje się niemal niewiarygodne" - oświadczył.

W raporcie, który jest rezultatem trwającego 16 miesięcy dochodzenia, krytykuje się archidiecezję za "instytucjonalne przyzwolenie na nadużycia". Chodzi tu o praktykę ukrywania przypadków molestowania seksualnego przed władzami świeckimi, przenoszenia oskarżanych księży z parafii do parafii i niewyciągania wobec nich praktycznie żadnych konsekwencji.

"Kiedy mieli wybór między chronieniem dzieci i chronieniem Kościoła, wybierali tajność i ochronę Kościoła" - powiedział prokurator Reilly na konferencji prasowej.

Raport szczególnie obciąża byłego arcybiskupa Bostonu, kardynała Bernarda Lawa, który w grudniu podał się do dymisji pod naciskiem swoich parafian i publicznie przeprosił za swoje błędy.

W wyniku skandali Episkopat USA wprowadził szereg reform mających uzdrowić sytuację, m.in. nakaz meldowania organom ścigania o  przypadkach oskarżeń o molestowanie i zasadę odsuwania od funkcji duszpasterskich księży, którym udowodni się takie czyny. W całym kraju zastosowano to wobec setek kapłanów.

Władze świeckie wydłużyły też okresy przedawnienia przestępstw seksualnych dokonywanych przez księży.

Organizacje obrony praw ofiar molestowania uważają jednak te środki za niewystarczające. Mają one m.in. pretensję, że nie ukarano żadnego z biskupów, którzy osłaniali sprawców nadużyć. Nie ma jednak do tego podstaw prawnych.

em, pap