Sąd stwierdził, że pułkownik był w czasie popełniania zbrodni poczytalny, uchylając tym samym własne orzeczenie z grudnia 2002 roku. Uznał przy tym oficera za winnego zabójstwa, uprowadzenia i przekroczenia uprawnień służbowych. Jako czynniki łagodzące uznano z kolei okazaną przez Budanowa skruchę i słaby stan zdrowia skazanego. Budanow został także zdegradowany i pozbawiony Orderu Odwagi.
Ponad pół roku wcześniej, 31 grudnia 2002 roku, ten sam sąd w Rostowie nad Donem uznał na podstawie ekspertyzy psychiatrycznej, że Budanow był niepoczytalny w chwili popełniania morderstwa i skierował go na leczenie. W lutym br. wyrok ten zakwestionował jednak rosyjski Sąd Najwyższy.
W marcu 2000 roku Budanow udusił w czasie przesłuchania 18-letnią Elzę Kungajewą, zatrzymaną przez podległych mu żołnierzy we własnym domu. Pułkownik przyznaje się do zabójstwa. Utrzymuje jednak, że ofiara była snajperką i że zabił ją, ponieważ był w szale po śmierci swoich podwładnych.
Proces Budanowa był najgłośniejszą sprawą przeciwko rosyjskiemu wojskowemu, związaną z toczącą się od października 1999 roku tzw. drugą wojną czeczeńską. Organizacje praw człowieka domagały się skazania pułkownika i uważały, że jeżeli uniknie on odpowiedzialności, będzie to sygnałem, że zbrodnie wojenne pozostaną bezkarne.
"Budanowa skazano zgodnie z prawem i nie surowiej niż tego wymaga prawo. Z tego można być zadowolonym, bo od początku domagaliśmy się, żeby proces miał charakter prawny, a nie polityczny" - powiedziała po ogłoszeniu wyroku Swietłana Gannuszkina z organizacji praw człowieka Współpraca Obywatelska.
em, pap