Jak podaje Polskie Radio, mnisi z Góry Athos apelowali do prawosławnych biskupów, by Ci nałożyli klątwę na Władimira Putina. Chcą w ten sposób ukarać rosyjskiego prezydenta za "rozpętanie wojny z braćmi w wierze na Ukrainie". Duchowni z klasztoru świętego Sawy Serbskiego napisał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Jak podaje Polskie Radio, mnisi z Góry Athos apelowali do prawosławnych biskupów, by Ci nałożyli klątwę na Władimira Putina. Chcą w ten sposób ukarać rosyjskiego prezydenta za "rozpętanie wojny z braćmi w wierze na Ukrainie". Duchowni z klasztoru świętego Sawy Serbskiego napisał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
- Jeżeli któryś z biskupów rzeczywiście obłoży klątwą prezydenta Rosji, to nie będzie on mógł nawet wejść do cerkwi. Tylko klątwa rzucona przez biskupów ma taką moc - tłumaczył Krzysztof Gołębiowski z Katolickiej Agencji Informacyjnej. Dodał także, że w prawosławiu występują dwa potępienia: wielkie i małe. Te, którego domagają mnisi z Góry Athos jest potępieniem wielkim.
- W praktyce ktoś obłożony klątwą nie ma prawa korzystać z sakramentów. By móc wrócić do cerkwi, musi odpokutować zło, którego się dopuścił. To biskupi lub jeden z nich podejmuje decyzję, czy pokuta była wystarczająca - dodaje Gołębiowski.
Mnisi w swoim oświadczeniu przypominają, że Putin wywodzi się z KGB, a dodatkowo swoimi działaniami "niszczy naród rosyjski". Jest mało prawdopodobne, by patriarcha Moskwy nałożył taką klątwę na prezydenta Rosji, jednak już wezwanie do potępienia go ma spore znaczenie dla duchownych i świeckich, ponieważ mnisi z Góry Athos cieszą się ogromnym autorytetem wśród wyznawców prawosławia.
Polskie Radio
- Jeżeli któryś z biskupów rzeczywiście obłoży klątwą prezydenta Rosji, to nie będzie on mógł nawet wejść do cerkwi. Tylko klątwa rzucona przez biskupów ma taką moc - tłumaczył Krzysztof Gołębiowski z Katolickiej Agencji Informacyjnej. Dodał także, że w prawosławiu występują dwa potępienia: wielkie i małe. Te, którego domagają mnisi z Góry Athos jest potępieniem wielkim.
- W praktyce ktoś obłożony klątwą nie ma prawa korzystać z sakramentów. By móc wrócić do cerkwi, musi odpokutować zło, którego się dopuścił. To biskupi lub jeden z nich podejmuje decyzję, czy pokuta była wystarczająca - dodaje Gołębiowski.
Mnisi w swoim oświadczeniu przypominają, że Putin wywodzi się z KGB, a dodatkowo swoimi działaniami "niszczy naród rosyjski". Jest mało prawdopodobne, by patriarcha Moskwy nałożył taką klątwę na prezydenta Rosji, jednak już wezwanie do potępienia go ma spore znaczenie dla duchownych i świeckich, ponieważ mnisi z Góry Athos cieszą się ogromnym autorytetem wśród wyznawców prawosławia.
Polskie Radio