Według Alego Dżassana, mieszkańca dzielnicy Al-Karada w mieście Bajdżi, w czwartek wieczorem w rejonie ropociągu miała miejsce seria eksplozji - następnie wybuchł pożar. Rano nad odcinkiem rurociągu, odległym o dwa kilometry na zachód od Bajdżi, unosiły się kłęby czarnego dymu.
Rejon pożaru patrolowany jest przez amerykańskie śmigłowce.
Bajdżi leży w tzw. sunnickim trójkącie - rejonie, gdzie wpływy Saddama Husajna pozostają silne. W tej części Iraku dochodziło w ostatnim czasie do aktów sabotażu, których celem zapewne miało być niedopuszczenie do wznowienia eksportu irackiej ropy.
W czwartek koalicja amerykańsko-brytyjska informowała o planach rychłego uruchomienia głównego ropociągu, biegnącego z rejonu złóż w Kirkuku na północy Iraku do Turcji. Odcinki ropociągu zostały uszkodzone w wyniku aktów sabotażu w czerwcu.
Według danych, przekazanych w środę w Bagdadzie przez koalicję, wydobycie ropy naftowej w Iraku wzrosło z 800 tys. baryłek dziennie na początku lipca do około miliona baryłek w tym tygodniu.
rp, pap