Na Morzu Północnym podniesiono z dna pierwszy fragment norweskiego frachtowca Tricolor, który zatonął przed ośmiu miesiącami z kilku tysiącami luksusowych samochodów na pokładzie.
Dwa pływające dźwigi uniosły ważącą 3 tysiące ton rufę z częścią silnika, śrubą i częścią ładunku. Złom zostanie załadowany na barkę i dostarczony do belgijskiego portu Zeebrugge. Także 3 tysiące samochodów BMW, Saab i Volvo najprawdopodobniej zostanie zezłomowane.
Tricolor leży na głębokości około 35 metrów, na jednym z najruchliwszych szlaków morskich świata. Statek ten zatonął 14 grudnia, w odległości około 35 kilometrów na północ od francuskiej Dunkierki, po kolizji z kontenerowcem, zarejestrowanym na Bahamach.
1 stycznia o wrak zawadził turecki tankowiec Vicky z 70 tysiącami ton ropy naftowej. Prawie cały ładunek przepompowano po kolizji na inną jednostkę, żeby uniknąć katastrofalnego zanieczyszczenia środowiska. Później jeszcze dwa inne statki zderzyły się z wrakiem.
Koszty wydobycia Tricolor szacuje się na 40 milionów USD. Wrak jest cięty na dziewięć części skonstruowanym specjalnie na potrzeby tej operacji drutem, pokrytym diamentami.
rp, pap