Jak donosi portal Nordkurier.de, niemiecki samolot sportowy zaginął w sobotę wieczorem nad Zalewem Szczecińskim, tuż przy granicy z Polską. Na pokładzie maszyny był najprawdopodobniej tylko pilot.
Niemcy zwrócili się już do polskich służb ratowniczych z prośbą o pomoc w poszukiwaniach. Samolot wystartował z lotniska Zirchow na wyspie Uznam, a potem zniknął z radarów.
W poszukiwania zaangażowany został m.in. śmigłowiec Bundeswehry, a Niemcy o pomoc poprosili również Polaków. - Wysłaliśmy statek ratownictwa morskiego "Monsun" - powiedział Antoni Potocki z Morskiego Ratowniczego Centrum Morskiego.
Do akcji włączyły się także motorówki straży granicznej i policji.
Nordkurier.de
W poszukiwania zaangażowany został m.in. śmigłowiec Bundeswehry, a Niemcy o pomoc poprosili również Polaków. - Wysłaliśmy statek ratownictwa morskiego "Monsun" - powiedział Antoni Potocki z Morskiego Ratowniczego Centrum Morskiego.
Do akcji włączyły się także motorówki straży granicznej i policji.
Nordkurier.de