Przeprowadzono w sumie sześć nalotów na takie miejscowości, jak Charszuba, Hebbarija, Slamije i Kfar Hamam. W tym samym czasie trwał pojedynek artyleryjski stron. Hezbollahowie atakowali rakietami i pociskami z moździerzy trzy posterunki armii izraelskiej.
Atak hezbollahów na Szebaa nastąpił sześć dni po niewyjaśnionym zamachu na działacza ich organizacji w Bejrucie.
W ubiegłą sobotę w eksplozji samochodu-pułapki w pobliżu kwatery Hezbollahu zginął jeden z działaczy tej organizacji, zatrudniony w ambasadzie Iranu w Libanie. Odpowiedzialnością za jego śmierć libańskie źródła obarczyły agentów wywiadu izraelskiego.
Hezbollah, wspierany przez Syrię i Liban, faktycznie kontroluje południową część Libanu, skąd w 2000 roku wycofała się armia izraelska.
Izrael oskarża Hezbollah o atakowanie swego terytorium, a także o wspieranie antyizraelskich działań. W końcu lipca członkowie Hezbollahu ostrzelali izraelskie samoloty wojskowe, dokonujące lotów zwiadowczych nad południowym Libanem. Pociski chybiły celu, natomiast spadając w okolicach granicznego miasta Szlomi, na północy Izraela, zraniły dwie osoby.
rp, pap