Siedem krzyży poświęconych uciekinierom z NRD, którzy zginęli podczas prób przedostania się do zachodniej części miasta, zniknęło z centrum Berlina - pisze "Tagesspiegel".
Krzyże zabrali aktywiści z organizacji broniącej imigrantów szukających schronienia w UE. Do tej pory stały one w okolicach siedziby parlamentu, Reichstagu. Ich znikniecie zauważono w poniedziałek rano.
Wiadomo, że krzyże zabrali artyści z organizacji Ośrodek Politycznego Piękna. Nie mieli pozwolenia, aby je usunąć. Ustawili je na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Chcieli w ten sposób pokazać, że UE odgradza się wszelkimi możliwymi sposobami od imigrantów.
Lider grupy artystycznej Philipp Ruch wyjaśnił w rozmowie z gazetą, że na tych granicach zginęły dziesiątki tysięcy uciekinierów, dlatego należy je zlikwidować, i to nie za pomocą ciepłych słów, lecz nożyc do cięcia drutu.
Akcja wzbudziła wiele kontrowersji. Szef berlińskiego MSW stwierdził, że to "szczyt nietaktu".
Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Tagesspiegel
Wiadomo, że krzyże zabrali artyści z organizacji Ośrodek Politycznego Piękna. Nie mieli pozwolenia, aby je usunąć. Ustawili je na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Chcieli w ten sposób pokazać, że UE odgradza się wszelkimi możliwymi sposobami od imigrantów.
Lider grupy artystycznej Philipp Ruch wyjaśnił w rozmowie z gazetą, że na tych granicach zginęły dziesiątki tysięcy uciekinierów, dlatego należy je zlikwidować, i to nie za pomocą ciepłych słów, lecz nożyc do cięcia drutu.
Akcja wzbudziła wiele kontrowersji. Szef berlińskiego MSW stwierdził, że to "szczyt nietaktu".
Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Tagesspiegel