Jak twierdzą świadkowie i śledczy - sześć tygodni temu w mieście Iguala, na południowym zachodzie kraju, policja zatrzymała kilkudziesięciu niepokornych studentów, a następnie...przekazała ich w ręce gangsterów. Wszystkim kierować miał burmistrz i jego żona. Los 43 studentów nie jest znany.
Grupa studentów kolegium nauczycielskiego w Ayotzinapa pojawiła się w Iguali 26 września. Jak podaje BBC, chcieli demonstrować przeciwko nierównościom w zatrudnieniu. Tego samego dnia podczas imprezy dobroczynnej przemawiać miała żona burmistrza - Maria de los Angeles Pineda. Jak podają media, ta zbieżność nie pozostała bez wpływu na dalsze losy studentów.
Burmistrz José Luis Abarca Velázquez, obawiając się protestów miał nakazać policji przepędzić przyszłych nauczycieli. Skończyło się to starciami z policją, która otworzyła ogień do autobusów studentów. Tego dnia zginęło sześć osób, a 43 zaginęły.
Według ustaleń śledczych studenci trafili ostatecznie w ręce lokalnych gangsterów z Guerreros Unidos, którzy byli powiązani i z policją, i z rządzącą miastem parą. Rozpoczęto niezależne śledztwo. Aresztowano 50 osób, w tym policjantów, lokalnych oficjeli i przestępców. Rzekomy lider Guerreros Unidos, Sidronio Casarrubias, zeznał, że to policja przekazała studentów gangsterom. Miał on dostać informację, że to członkowie konkurencyjnego kartelu. Przyszłych nauczycieli zapakowano na półciężarówki i wywieziono za miasto. Inni członkowie gangu, których zatrzymano, twierdzą, że zamordowali młodych ludzi.
BBC
Burmistrz José Luis Abarca Velázquez, obawiając się protestów miał nakazać policji przepędzić przyszłych nauczycieli. Skończyło się to starciami z policją, która otworzyła ogień do autobusów studentów. Tego dnia zginęło sześć osób, a 43 zaginęły.
Według ustaleń śledczych studenci trafili ostatecznie w ręce lokalnych gangsterów z Guerreros Unidos, którzy byli powiązani i z policją, i z rządzącą miastem parą. Rozpoczęto niezależne śledztwo. Aresztowano 50 osób, w tym policjantów, lokalnych oficjeli i przestępców. Rzekomy lider Guerreros Unidos, Sidronio Casarrubias, zeznał, że to policja przekazała studentów gangsterom. Miał on dostać informację, że to członkowie konkurencyjnego kartelu. Przyszłych nauczycieli zapakowano na półciężarówki i wywieziono za miasto. Inni członkowie gangu, których zatrzymano, twierdzą, że zamordowali młodych ludzi.
BBC