Stany Zjednoczone winny także dowieść "zmiany swej polityki, wrogiej wobec KRLD" - głosi oświadczenie.
Wcześniej Phenian, który sam wystąpił z propozycją nawiązania rokowań w takim składzie, uzależnił też udział delegacji północnokoreańskiej w rozmowach od zmiany przez USA składu amerykańskiej ekipy. Domagał się odwołania kierującego dotychczas kontaktami USA z KRLD Johna Boltona, który określił w lipcu Kim Dzong Ila mianem "tyrana i dyktatora", a życie w Korei Północnej nazwał "piekielnym koszmarem".
Zastępca sekretarza stanu USA Richard Armitage potwierdził we wtorek w Canberze, gdzie składa wizytę, że Bolton nie weźmie udziału w sierpniowych sześciostronnych rozmowach w Pekinie. Nie wiadomo jeszcze kto go zastąpi.
W końcu sierpnia w Pekinie mają spotkać się delegacje sześciu państw: obu Korei, Chin, USA, Japonii i Rosji.
em, pap