Fala zimna zaatakowała północne Stany Zjednoczone. Najcięższa sytuacja ma miejsce w Buffalo w stanie Nowy Jork. Miasto dotknęły potężne śnieżyce i zawieje.
Na drogach panują katastrofalne warunki. Widoczność spadła niemal do zera, a służby nie nadążają z odśnieżaniem ulic. Władze zostały zmuszone zamknąć autostradę stanową New York State Thruway, gdzie w zaspach uwięzło ponad 100 aut.
W związku ze śnieżycami zmarły cztery osoby, z czego dwie podczas odśnieżania. Gubernator stanu wprowadził stan wyjątkowy w 10 okręgach. Do pomocy zasypanym mieszkańcom została wysłana Gwardia Narodowa.
Według meteorologów, w Buffalo w ciągu godziny spadło ponad 12 centymetrów śniegu. Prognozy mówią, że do czwartku spadną tam niemal 2 metry śniegu.
CNN Newsource/x-news
W związku ze śnieżycami zmarły cztery osoby, z czego dwie podczas odśnieżania. Gubernator stanu wprowadził stan wyjątkowy w 10 okręgach. Do pomocy zasypanym mieszkańcom została wysłana Gwardia Narodowa.
Według meteorologów, w Buffalo w ciągu godziny spadło ponad 12 centymetrów śniegu. Prognozy mówią, że do czwartku spadną tam niemal 2 metry śniegu.
CNN Newsource/x-news