Media we Francji zaczęły ostro krytykować nominację Tuska na funkcję szefa Rady Europy, wskazując, iż jest on "silnie proniemiecki". Dla portalu "Mediapart", polski były premier od młodości "kąpał się w niemieckiej kulturze". Francuzi obawiają się coraz większej utraty wpływów w unijnych instytucjach, mimo, że są motorem Wspólnoty podobnie jak nasi zachodni sąsiedzi.
"Schnell! Schnell! - będą odtąd mówili przywódcy Unii Europejskiej krajom członkowskim" - tak będą, według komentatora stacji telewizyjnej LCI Vincenta Hervoueta Beda, odtąd poganiani Francuzi, którzy coraz bardziej tracą wpływy w unijnych instytucjach.
LCI zauważa, że na czele Rady Europejskiej stanął "Polak kochający Niemcy", Komisją Europejską kieruje Jean-Claude Juncker z Luksemburga, zaś Parlamentem Europejskim - Martin Schulz, i ironizuje, że od teraz szefowie najważniejszych instytucji unijnych będą mogli naradzać się po niemiecku.
RMF24
LCI zauważa, że na czele Rady Europejskiej stanął "Polak kochający Niemcy", Komisją Europejską kieruje Jean-Claude Juncker z Luksemburga, zaś Parlamentem Europejskim - Martin Schulz, i ironizuje, że od teraz szefowie najważniejszych instytucji unijnych będą mogli naradzać się po niemiecku.
RMF24