Jak informuje agencja Reutersa, Amerykanin Luke Somers zginął w trakcie próby odbicia go z rąk Al-Kaidy w Jemenie. Zabito również 10 terrorystów.
Operacja prowadzona przez jemeńskie siły zbrojne miała miejsce w sobotę rano w miejscowości Wadi Abdan Al Daqqar w prowincji Shabwa. Chodziło o odbicie dziennikarza Luke'a Somersa.
Najpierw poinformowano o śmierci 10 terrorystów, później Ministerstwo Obrony podało, że zginął także Somers.
Do akcji postanowiono zaangażować komandosów po tym, jak w piątek Al-Kaida opublikowała nagranie z Somersem. Zwracał się on na nim do rządu USA z prośbą o spełnienie żądań porywaczy, którzy grozili jego zabiciem.
33-letni Luke Somers został porwany we wrześniu 2013 roku. W ostatnich miesiącach już próbowano go odbić, jednak bezskutecznie.
Reuters
Najpierw poinformowano o śmierci 10 terrorystów, później Ministerstwo Obrony podało, że zginął także Somers.
Do akcji postanowiono zaangażować komandosów po tym, jak w piątek Al-Kaida opublikowała nagranie z Somersem. Zwracał się on na nim do rządu USA z prośbą o spełnienie żądań porywaczy, którzy grozili jego zabiciem.
33-letni Luke Somers został porwany we wrześniu 2013 roku. W ostatnich miesiącach już próbowano go odbić, jednak bezskutecznie.
Reuters