Australiczyjcy spodziewali się ataku terrorystów

Australiczyjcy spodziewali się ataku terrorystów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Australiczyjcy spodziewali się ataku terrorystów (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Australia dołączyła na początku października do zmontowanej przez Amerykę koalicji przeciwko dżihadystom z grupy Państwo Islamskie, którzy opanowali część Iraku oraz Syrii. Według premiera Tony'ego Abbotta naloty na pozycje PI mają powstrzymać "kult śmierci", który wylęga się w tych okolicach. Jak twierdzi premier, Australijczycy spodziewali się ataku - podaje wyborcza.pl.
18 września pojawiły się doniesienia, że parlament w Canberze może być celem islamskich ekstremistów. - Z całą pewnością wiemy o rozmowach między różnymi siatkami terrorystów na temat ataku na rząd i pracowników rządowych - powiedział Abbott.

Dzień przed zamachem policja w Sydney przeprowadziła akcję mającą uprzedzić zamach terrorystów z Państwa Islamskiego, którzy mieli planować ścięcie przypadkowych osób na ulicach miasta. Jak twierdzą australijskie media, spisek wykryto dzięki podsłuchaniu rozmowy telefonicznej między australlijskimi członkami PI w Syrii oraz miejscowymi sympatykami.

Poza tym w Sydney oraz Brisbane aresztowano dwóch mężczyzn oskarżanych o rekrutowanie mieszkańców Australii na wojnę w Syrii.

Działania ekstremistów potępił wielki mufti, wydając razem z Australisjką Narodową Radą Imamów oświadczenie potępiające wzięcie zakładników. - Pierwsi sprzeciwiamy się wszelkim próbom zaszkodzenia australijskiemu społeczeństwu - zapewnił mufti.

Australię zamieszkuje ok. 520 tys. muzułmanów, ale jedynie ułamek to ekstremiści.

wyborcza.pl