Na północ od stolicy Jemenu, Sany w eksplozji dwóch samochodów pułapek zginęło 25 osób, w tym 15 dzieci podróżujących autobusem szkolnym.
Do zamachu doszło nieopodal miejsca, w którym odbywało się zgromadzenie szyickich rebeliantów. O zamach szyici oskarżyli Al-Kaidę, nazywając atak "najobrzydliwszą zbrodnią przeciwko dzieciństwu".
Jeden z pojazdów wyładowanych materiałami wybuchowymi uderzył w dom Abdullaha Idrisa jednego z szyickich rebeliantów. Drugi eksplodował obok punktu kontrolnego, w momencie gdy przejeżdżał tam autobus wiozący uczennice prywatnej szkoły podstawowej.
dailymail.co.uk
Jeden z pojazdów wyładowanych materiałami wybuchowymi uderzył w dom Abdullaha Idrisa jednego z szyickich rebeliantów. Drugi eksplodował obok punktu kontrolnego, w momencie gdy przejeżdżał tam autobus wiozący uczennice prywatnej szkoły podstawowej.
dailymail.co.uk