Oburzenie w Arabii Saudyjskiej. Znany duchowny pokazał się z umalowaną żoną , która nie miała zakrytej twarzy. Szejk Ahmad al-Gamdi - bo o nim mowa - jest jedną z najbardziej wpływowych osób pośród saudyjskich duchownych. Jego ostatnie słowa i wygląd żony spowodowały, że znalazł się w ogniu publicznej debaty dotyczącej obyczajów wśród islamskich kobiet - podaje Wyborcza.pl.
Burzę społeczną wywołał wizerunek żony szejka, Dżawahiry bint al-Szejk Ali, która ubrana była w luźną abaję i chustę na głowie, ale jednocześnie miała odkrytą twarz, wyraźny makijaż i pomalowane paznokcie. Al-Gamdi twierdzi, że kobiety nie mają obowiązku zasłaniania twarzy, a oburzenie na jego postawę wynika z nieznajomości prawa. – Muzułmanie mylą hidżab, który nakazany był tylko żonom Mahometa, z zaleceniami dla wszystkich muzułmanek – przekonuje.
Po emisji programu telewizyjnego w stacji MBC, gdzie szejk przekonywał do zmiany poglądów, internauci zaczęli mu grozić. Pojawiły się nawet życzenia i przewidywania śmierci.
Według większości światowych ekspertów ds. szariatu islam nie wymaga od muzułmanek zasłaniania twarzy. Koran mówi tylko o spuszczaniu wzroku, strzeżeniu czystości i nie pokazywaniu ozdób. Reszta interpretacji należy do samych wiernych.
rk, Wyborcza.pl
Po emisji programu telewizyjnego w stacji MBC, gdzie szejk przekonywał do zmiany poglądów, internauci zaczęli mu grozić. Pojawiły się nawet życzenia i przewidywania śmierci.
Według większości światowych ekspertów ds. szariatu islam nie wymaga od muzułmanek zasłaniania twarzy. Koran mówi tylko o spuszczaniu wzroku, strzeżeniu czystości i nie pokazywaniu ozdób. Reszta interpretacji należy do samych wiernych.
rk, Wyborcza.pl