Zapisy w sprawie Ukrainy w dokumencie końcowym ze szczytu Unii Europejskiej prawdopodobnie się już nie zmienią - tłumaczył w rozmowie z RMF FM jeden ze współpracowników nowego szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska.
W dokumencie, który przygotowała ekipa Donalda Tuska kwestia ukraińska wspomniana została wyłącznie w dwóch akapitach. Nie ma w nich także nic na temat odpowiedzialności Rosji za destabilizację w tym regionie.
- Wiem, że nie wszystkim w Polsce one odpowiadają ale wśród unijnych przywódców zapisy te zyskały wstępną aprobatę - mówił współpracownik Tuska i dodał, iż chodzi o to, aby nie powtarzać tego, co było już na poprzednich spotkaniach.
Jak podaje RMF FM do wcześniejszych zapisów dodano wyłącznie jedno zdanie, które jest apelem do Rosji ws. nieograniczonego dostępu do miejsca katastrofy MH17.
- Tusk jest bardzo konkretny, nie przegadywał tematów - mówiła Ewa Kopacz.
Rebeca Harms, niemiecka liderka Zielonych mówiła z kolei o "zajęczym strachu przed podejmowaniem wyzwań".
rmf24.pl
- Wiem, że nie wszystkim w Polsce one odpowiadają ale wśród unijnych przywódców zapisy te zyskały wstępną aprobatę - mówił współpracownik Tuska i dodał, iż chodzi o to, aby nie powtarzać tego, co było już na poprzednich spotkaniach.
Jak podaje RMF FM do wcześniejszych zapisów dodano wyłącznie jedno zdanie, które jest apelem do Rosji ws. nieograniczonego dostępu do miejsca katastrofy MH17.
- Tusk jest bardzo konkretny, nie przegadywał tematów - mówiła Ewa Kopacz.
Rebeca Harms, niemiecka liderka Zielonych mówiła z kolei o "zajęczym strachu przed podejmowaniem wyzwań".
rmf24.pl