Naukowcy ze Słupskiego Inkubatora Technologicznego opracowali oprogramowanie do robota, którego zadaniem będzie łapanie w specjalną siatkę odpadów krążących na orbicie i sprowadzanie ich w kierunku Ziemi, by spłonęły w atmosferze. W lutym odbędą się testy maszyny.
Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, obfitych w kosmiczne misje, na orbicie uzbierało się przeszło 27 tysięcy różnego rodzaju śmieci, takich jak szczątki rakiet czy satelitów. Europejska Agencja Kosmiczna planuje więc "posprzątać orbitę" - w ciągu trzech lat zostanie opracowana kompletna "śmieciarka", która będzie sprowadzać śmieci w orbitę, gdzie pod wpływem wysokiej temperatury nastąpi ich spalenie.
- Właściwie nasz projekt jest już na ostatnim etapie. Teraz czekają nas testy w Kanadzie w samolocie, w którego wnętrzu panować będą warunki stanu nieważkości – informuje w rozmowie z tvn24.pl Arkadiusz Śmigielski z firmy Opti Nav, jednej z trzech pracujących nad projektem "Clean Space".
– Siatka inaczej zachowuje się, gdy działa na nią opór powietrza, a inaczej, gdy jest w przestrzeni kosmicznej. Rozstawiliśmy w środku sprzęt, żeby sprawdzić, jak zachowują się po wystrzeleniu, jak te sieci się rozwijają, a potem rozrysujemy położenie ich węzłów – informuje Śmigielski.
Podczas testów w Kanadzie na początku lutego będą mogli oddać 15 strzałów.
TVN24
- Właściwie nasz projekt jest już na ostatnim etapie. Teraz czekają nas testy w Kanadzie w samolocie, w którego wnętrzu panować będą warunki stanu nieważkości – informuje w rozmowie z tvn24.pl Arkadiusz Śmigielski z firmy Opti Nav, jednej z trzech pracujących nad projektem "Clean Space".
– Siatka inaczej zachowuje się, gdy działa na nią opór powietrza, a inaczej, gdy jest w przestrzeni kosmicznej. Rozstawiliśmy w środku sprzęt, żeby sprawdzić, jak zachowują się po wystrzeleniu, jak te sieci się rozwijają, a potem rozrysujemy położenie ich węzłów – informuje Śmigielski.
Podczas testów w Kanadzie na początku lutego będą mogli oddać 15 strzałów.
TVN24