Jak donosi francuski "Le Point", powołując się na relacje świadków odbitych w szturmie jednostek specjalnych ze sklepu z koszerną żywnością w Paryżu, jeden z zakładników zamierzał zastrzelić zamachowca, korzystając z chwili nieuwagi. Broń nie wypaliła, a Coulibaly zabił mężczyznę.
Gdy do sklepu wkroczyła policja, na podłodze leżały cztery zwłoki - przypadkowy klienci sklepu, wzięci na zakładników przez Amedy'ego Coulibaly'a. Jak wynika z dotychczasowych relacji, zostali oni zabici jeszcze przed szturmem policji.
Jeden z uwięzionych przez terrorystę mężczyzn chciał wykorzystać chwilę nieuwagi Coulibaly'ego i chwycił za karabin leżący na kontuarze w sklepie. Zdążył wycelować w islamistę i pociągnąć za spust, jednak broń nie wypaliła - być może nie była załadowana lub mężczyzna nie zdołał jej odblokować. - Coulibaly wrócił i zastrzelił go. Zginął natychmiast - powiedział inny z zakładników w rozmowie z "Le Point", cytowanej przez "Independent".
Świadkowie opowiadają także, że Coulibaly mówił, że "jest z Państwa Islamskiego". - Chodził w kółko, uzbrojony, usprawiedliwiając swoje działanie, mówiąc o Palestynie, francuskich więzieniach, braciach w Syrii i wielu innych rzeczach - relacjonuje jeden z zakładników.
Le Point, Independent
Jeden z uwięzionych przez terrorystę mężczyzn chciał wykorzystać chwilę nieuwagi Coulibaly'ego i chwycił za karabin leżący na kontuarze w sklepie. Zdążył wycelować w islamistę i pociągnąć za spust, jednak broń nie wypaliła - być może nie była załadowana lub mężczyzna nie zdołał jej odblokować. - Coulibaly wrócił i zastrzelił go. Zginął natychmiast - powiedział inny z zakładników w rozmowie z "Le Point", cytowanej przez "Independent".
Świadkowie opowiadają także, że Coulibaly mówił, że "jest z Państwa Islamskiego". - Chodził w kółko, uzbrojony, usprawiedliwiając swoje działanie, mówiąc o Palestynie, francuskich więzieniach, braciach w Syrii i wielu innych rzeczach - relacjonuje jeden z zakładników.
Le Point, Independent