Te same oskarżenie powtórzone w ostatnich dniach przez libańskie media do tego stopnia zdenerwowały władze w Trypolisie, że postanowiły zerwać stosunki dyplomatyczne z Libanem. Libijski rząd rozzłościły dodatkowo inwektywy pod adresem Kadafiego, które padły w artykule opublikowanym w poniedziałkowym wydaniu libańskiego dziennika "al-Nahar".
"Zrywamy stosunki z Libanem, ponieważ ostra kampania medialna obraża nas i naszego prezydenta - powiedział charge d'affaires libijskiej ambasady w Bejrucie Hussein al-Sharif. - Ta sprawa nie jest nowa i można ją rozstrzygnąć bez uciekania się do zniewag. Nie da się rozwiązywać problemów zniewagami".
Przywódca Amalu, a zarazem przewodniczący libańskiego parlamentu Nabih Berri oraz szef Hezbollahu szejk Hassan Nasrallah potępili Libię za to, że ukrywa prawdę o losie imama, podczas gdy zgodziła się wypłacić odszkodowania rodzinom ofiar zamachów bombowych, przeprowadzonych przez libijskich agentów.
Dążąc do zniesienia sankcji ONZ wymierzonych w Libię, zawarła ona niedawno umowę z rodzinami 170 ofiar zamachu na samolot francuskich linii UTA w 1989 roku oraz rodzinami 270 osób, które zginęły w wyniku eksplozji maszyny PanAm nad Lockerbie w Szkocji w 1988 roku.
em, pap