Według rosyjskiej agencji ITAR-TASS, w czwartek wieczorem w głównym wydaniu dziennika czeczeńskiej telewizji odczytano oświadczenie, że "stacja przerywa nadawanie na czas nieokreślony".
Sytuacja jest niejasna. Agencja nie precyzuje, kto podpisał się pod oświadczeniem ani czy wymieniono w nim powody decyzji. Według niej, zaraz po wyemitowaniu oświadczenia budynek Państwowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnego (GTRK) w Groznym otoczyły oddziały milicji.
Incydent wydarzył się dzień po dymisji popularnego ministra prasy Bisłana Gantamirowa i podporządkowaniu mediów Tausowi Dżabraiłowowi. Dżabraiłow to minister ds. narodowości w promoskiewskim rządzie Czeczenii, a jednocześnie szef sztabu wyborczego administratora republiki Achmada Kadyrowa.
Tymczasem - według serwisu newsru.com - wymówienia z pracy złożył cały zespół dziennikarski czeczeńskiego radia. "Po likwidacji ministerstwa prasy całkowicie zmienia się kierownictwo radiostacji i ludzie postanowili odejść sami, nim ich zwolnią" - powiedział anonimowy członek władz radia i telewizji.
Dodał, że w związku z faktycznym strajkiem i otoczeniem budynku, publiczne radio i telewizja nie są w stanie nadać wystąpień pierwszych kandydatów, w tym Achmada Kadyrowa.
Na temat incydentu milczą wszystkie rosyjskie media poza ITAR- TASS i newsru.com. Nie komentują go także odnotowujące zazwyczaj dość szybko "potknięcia" promoskiewskich władz strony internetowe czeczeńskich separatystów. Telefony GTRK w Groznym były w piątek rano cały czas zajęte.
Dymisja Gantamirowa i podporządkowanie jego resortu Tausowi Dżabraiłowowi nastąpiły w środę. Według większości obserwatorów, Gantamirow został w ten sposób ukarany za nielojalność wobec Achmada Kadyrowa.
Wcześniej minister prasy niespodziewanie zapowiedział, że w wyborach 5 października nie poprze swojego przełożonego, lecz konkurującego z nim moskiewskiego biznesmena Husejna Dżabraiłowa (zbieżność nazwisk z Tausem Dżabraiłowem przypadkowa).
We wtorek popularny biznesmen i jeden z najpoważniejszych kandydatów do prezydentury Husejn Dżabraiłow zrezygnował jednak z udziału w wyborach.
W kampanii, która rozpoczyna się w piątek, bierze udział 10 kandydatów. Za najpoważniejszych uznaje się Kadyrowa oraz dwóch jego przeciwników - deputowanego do Dumy Państwowej Asłanbeka Asłachanowa i moskiewskiego biznesmena Malika Sajdułłajewa.
sg, pap