Co najmniej 14 Irakijczyków zmarło w nocy z czwartku na piątek. Powodem był wyciek niezidentyfikowanego gazu w fabryce mas plastycznych na wschód od Bagdadu. Policja podejrzewa sabotaż.
Wyciek miał miejsce w mieście Bwab Al-Szam na wschód od Bagdadu. Mieszkańców obudził w nocy silny zapach chemikaliów, dochodzący z miejscowych zakładów plastycznych. Ludzie, którzy tam pobiegli, zobaczyli wewnątrz martwą rodzinę zatrudnioną w charakterze straży fabrycznej. Nieco później zmarły kolejne osoby, mieszkające w pobliżu fabryki.
"Czekaliśmy na włączenie elektryczności, kiedy poczuliśmy zapach jakiegoś środka chemicznego. Nie mogliśmy oddychać i zaczęliśmy wymiotować" - powiedział jeden z pracowników.
Na razie brak jakichkolwiek informacji, co to mógł być za gaz. Rzecznik miejscowej policji podejrzewa sabotaż.
em, pap