Po rozbiciu w czwartek i piątek komórki terrorystycznej planującej zamachy w Belgii, władze rozlokowały wojsko we wrażliwych miejscach kraju, głównie w Brukseli, zamieszkiwanej przez dużą społeczność żydowską Antwerpii. - Chodzi o wzmocnienie ochrony niektórych budynków, w tym siedzib ambasad pewnych krajów w Brukseli, a także żydowskiej dzielnicy w Antwerpii - powiedział w sobotę w telewizji VRT belgijski minister obrony Steven Vandeput.
Stopniowa mobilizacja zakończy się w chwili rozmieszczenia 300 żołnierzy. Trafią oni głównie do Brukselii i Antwerpii na północy kraju. "Żołnierze będą uzbrojeni i będą zabezpieczać niektóre miejsca. Przybędą jako wzmocnienie służb policyjnych" - dodano w komunikacie rządu.
Belgijskie siły bezpieczeństwa zamierzały w czwartek przeszukać 10 mieszkań osób, które niedawno powróciły z Syrii. Inna grupa, również obserwowana przez wywiad, otworzyła ogień do funkcjonariuszy w mieście Verviers, a w wyniku akcji policji dwóch domniemanych dżihadystów zginęło. W piątek postanowiono szybko rozmieścić wojska.
W związku z sytuacją w niektórych miejscach kraju podniesiono poziom alertu bezpieczeństwa.
Agencja AFP przypomina, że w Belgii wojska do pilnowania porządku w kraju nie mobilizowano od 30 lat, od fali zamachów bombowych dokonywanych przez bojówki komunistyczne. Podwyższone standardy bezpieczeństwa mają obowiązywać przez miesiąc z możliwością przedłużenia. Burmistrz Antwerpii od razu zażądał rozmieszczenia wojska w swoim mieście, w którym społeczność żydowska liczy od 15 tys. do 20 tys. osób. - W sobotę rano pierwsi uzbrojeni żołnierze pojawili się w żydowskiej dzielnicy miasta, uważanej za szczególnie zagrożoną w kontekście udaremnionych zamachów - poinformowała telewizja VRT.
Dwudniowa operacja antyterrorystyczna zakończyła się postawieniem zarzutów udziału w grupie terrorystycznej pięciu osobom, z których trzy trafiły do aresztu, a dwie zwolniono warunkowo.
Flanders News
Belgijskie siły bezpieczeństwa zamierzały w czwartek przeszukać 10 mieszkań osób, które niedawno powróciły z Syrii. Inna grupa, również obserwowana przez wywiad, otworzyła ogień do funkcjonariuszy w mieście Verviers, a w wyniku akcji policji dwóch domniemanych dżihadystów zginęło. W piątek postanowiono szybko rozmieścić wojska.
W związku z sytuacją w niektórych miejscach kraju podniesiono poziom alertu bezpieczeństwa.
Agencja AFP przypomina, że w Belgii wojska do pilnowania porządku w kraju nie mobilizowano od 30 lat, od fali zamachów bombowych dokonywanych przez bojówki komunistyczne. Podwyższone standardy bezpieczeństwa mają obowiązywać przez miesiąc z możliwością przedłużenia. Burmistrz Antwerpii od razu zażądał rozmieszczenia wojska w swoim mieście, w którym społeczność żydowska liczy od 15 tys. do 20 tys. osób. - W sobotę rano pierwsi uzbrojeni żołnierze pojawili się w żydowskiej dzielnicy miasta, uważanej za szczególnie zagrożoną w kontekście udaremnionych zamachów - poinformowała telewizja VRT.
Dwudniowa operacja antyterrorystyczna zakończyła się postawieniem zarzutów udziału w grupie terrorystycznej pięciu osobom, z których trzy trafiły do aresztu, a dwie zwolniono warunkowo.
Flanders News