Startujący z lotniska w Bagdadzie amerykański samolot transportowy został w sobotę ostrzelany rakietami. Samolot nie został trafiony.
"Wystrzelono kilka pocisków rakietowych, które ominęły samolot" - powiedziała amerykańska rzeczniczka wojskowa. Nikt nie odniósł obrażeń, nie powstały też żadne szkody materialne.
Był to już trzeci incydent tego rodzaju od dnia 1 maja, gdy prezydent George Bush ogłosił zakończenie głównych działań bojowych w Iraku. Również oba poprzednie rakietowe ataki na samoloty były nieudane.
Jeszcze w sobotę wieczorem wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu poinformował o wystrzeleniu dwóch kierowanych rakiet przeciwlotniczych w kierunku amerykańskiego samolotu transportowego C-141, startującego z lotniska w Bagdadzie. Rakiety chybiły celu i nie wyrządziły żadnych szkód, eksplodując w powietrzu.
Ataku dokonano na kilka godzin przed odlotem z Bagdadu amerykańskiego ministra obrony Donalda Rumsfelda - poinformował późnym wieczorem w sobotę jego asystent Lawrence DiRita.
em, pap