Mały samolot treningowy wbił się w jeden z domów w miejscowości LaGrange w stanie Indiana. Za sterami awionetki siedział 18-latek odbywający szkolenia lotnicze. Chłopak wyszedł z katastrofy bez szwanku.
Twierdzi, że w pewnym momencie silnik zgasł i mimo wykonywania wszystkich niezbędnych czynności nie udało się go ponownie uruchomić. Samolot spadł na ziemię, uderzył w zbiornik z gazem, a następnie wbił się w niezamieszkany budynek. Trzyosobowa rodzina wyprowadziła się z niego na tydzień przed wypadkiem.
CNN Newsource/x-news
CNN Newsource/x-news