Jak informuje BBC, pierwsze odczyty czarnych skrzynek z airbusa linii AirAsia, który runął do Morza Jawajskiego, wskazują, że za katastrofę odpowiedzialny jest pilot, który wznosił maszynę ze zbyt dużą prędkością.
Składając raport przed komisją parlamentarną, minister Ignasius Jonan powiedział, że samolot lotu QZ8501 zwiększał pułap z prędkością 6 tys. stóp (1,82 tys. m) na minutę. - Żaden samolot - wojskowy czy pasażerski - nie powinien wspinać się z taką prędkością - podkreślił. Jak mówił, średnia prędkość cywilnych samolotów przy manewrze wznoszenia wynosi od 1 do 2 tys. stóp na minutę.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pilot za zgodą kontroli lotów zmienił kurs, by ominąć główny front burzowy, zaś niedługo później poprosił o możliwość zwiększenia wysokości lotu do 38 tys. stóp. Zgody nie otrzymał od razu, ponieważ w pobliżu leciały na tym pułapie inne maszyny. Gdy kilka minut później kontrola lotów zezwoliła mu na zwiększenie wysokości do 34 tys. stóp, pilot już nie odpowiedział.
Samolot ze 162 osobami na pokładzie zniknął z radarów 28 grudnia, w drodze z miasta Surabaya w Indonezji do Singapuru. Do tej pory odnaleziono 50 ciał, wyłowiono także ogon i kadłub maszyny.
BBC
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pilot za zgodą kontroli lotów zmienił kurs, by ominąć główny front burzowy, zaś niedługo później poprosił o możliwość zwiększenia wysokości lotu do 38 tys. stóp. Zgody nie otrzymał od razu, ponieważ w pobliżu leciały na tym pułapie inne maszyny. Gdy kilka minut później kontrola lotów zezwoliła mu na zwiększenie wysokości do 34 tys. stóp, pilot już nie odpowiedział.
Samolot ze 162 osobami na pokładzie zniknął z radarów 28 grudnia, w drodze z miasta Surabaya w Indonezji do Singapuru. Do tej pory odnaleziono 50 ciał, wyłowiono także ogon i kadłub maszyny.
BBC