Recep Tayyip Erdogan rozpoczął w czwartek od Etiopii i Dżibuti wielką podróż po Afryce wschodniej. Przebywając w Dżibuti, w czasie konferencji prasowej oświadczył, iż "Turcja wystawia Europę na próbę". - Czy UE jest w stanie zaakceptować Turcję, będącą krajem islamskim? Jest, czy nie jest przeciwko islamofobii? - pytał prezydent. Jego podróż, po otrzymaniu wiadomości o śmierci saudyjskiego monarchy Abd Allaha ibn Abd al-Aziza as-Sauda, została przerwana tuż przed wizytą w Somalii.
- Jeśli jesteście przeciwko islamofobii, to powinniście zaakceptować Turcję jako członka Unii - stwierdził Erdogan. - W przeciwnym razie potwierdzi się teza, że Unia Europejska jest unią chrześcijańską - dodał.
Z drugiej jednak strony, turecki prezydent podkreślił, że nie jest dla niego sprawą priorytetową wejście w struktury Wspólnoty. - To czy UE zaakceptuje Turcję, czy też przeciwnie, nie ma znaczenia - stwierdził. - Nasz kraj - dodał Erdogan - nie puka do drzwi Unii, aby ją prosić.
Z Rijadu Erdogan powrócił do Dżibuti i jeszcze w sobotę ma odlecieć do Turcji.
Reuters
Z drugiej jednak strony, turecki prezydent podkreślił, że nie jest dla niego sprawą priorytetową wejście w struktury Wspólnoty. - To czy UE zaakceptuje Turcję, czy też przeciwnie, nie ma znaczenia - stwierdził. - Nasz kraj - dodał Erdogan - nie puka do drzwi Unii, aby ją prosić.
Z Rijadu Erdogan powrócił do Dżibuti i jeszcze w sobotę ma odlecieć do Turcji.
Reuters