Tak jak robił to już kilkakrotnie, m.in. podczas swojej wizyty w Bułgarii, Jan Paweł II wygłosił początek homilii i jej zakończenie, podczas gdy większą część tekstu odczytał kardynał Jozef Tomko, były przewodniczący Episkopatu Czech, z pochodzenia Słowak i przyjaciel papieża, który przybył na Słowację specjalnie z okazji wizyty papieża.
W czasie trwającej godzinę i 45 minut mszy koncelebrowanej Jan Paweł II odczytał jednak wszystkie przewidziane w liturgii modlitwy i wygłosił błogosławieństwo dla wiernych.
Uczestnicy mszy, którzy zauważyli, że papież jest w znacznie lepszej formie i ma lepszy głos niż poprzedniego dnia, powitali tę poprawę oklaskami i owacją.
Do choroby Ojca Świętego nawiązał, witając go serdecznie przed mszą, biskup Balaż. "Twoja wizyta, Ojcze Święty" - powiedział biskup bańskobystrzycki - ma dla nas duże znaczenie, ponieważ przybywasz do nas osłabiony chorobą. Jest to duży wysiłek i krzyż. Naprawdę, przybywasz jako dobry pasterz do swoich duchowych owieczek, aby nam pokazać, że je kochasz".
Mimo padającego od rana uporczywego deszczu, który tylko chwilami ustawał, historyczny Plac Słowackiego Powstania Narodowego, na którym odbywała się msza święta i który może pomieścić 40 tys. osób, był szczelnie wypełniony przez wiernych. Przybyli nie tylko ze środkowej Słowacji, ale także ze wszystkich sąsiednich krajów. Grupy pielgrzymów wypełniły także ulice prowadzące do Placu. Wszędzie słychać było obok słowackiego, język polski, ukraiński, czeski. Były nawet grupy pielgrzymów z odległego o dwa tysiące kilometrów Krymu. Widoczne były flagi papieski, słowackie, polskie, transparenty pielgrzymek z Gdańska i Krakowa.
Kiedy papież pozdrowił po polsku m.in. pielgrzymów z bliskiego jego serca Krakowa, odpowiedziały mu chóralne polskie okrzyki: "Niech żyje papież!". "Niech żije Svaty otiec!" - podchwycili te okrzyki w swoim języku Słowacy.
Po pierwszym dniu wizyty słowackie gazety zastanawiały się, czy ze względu na stan zdrowia papieża czterodniowa pielgrzymka nie ulegnie skróceniu. Obecnych na lotnisku podczas powitania zaskoczył pogorszony stan zdrowia papieża. Ręce mu się wyraźnie trzęsły i miał problemy z artykulacją. Z krótkiej mowy powitalnej udało mu się powiedzieć tylko kilka słów, resztę przeczytał jego przedstawiciel - przypomniała "Narodna Obroda".
Z samolotu wyjechał na wózku. Podczas ceremoniału powitania i odegrania hymnów państwowych siedział, sprawiając wrażenie zmęczonego - ręką podpierał głowę - dodała "Sme".
"Także w Trnawie musiano papieża zastąpić" - napisała "Pravda". Tekst powitania wiernych w katedrze - w imieniu Jana Pawła II - odczytał kardynał Jozef Tomko - przypomina dziennik.
Nie ma potrzeby skracania wizyty Jana Pawła II na Słowacji - twierdzi natomiast rzecznik słowackiego episkopatu Marian Gavenda. Równocześnie jednak nie wykluczał, że "może dojść do skrócenia czy też uproszczenia programu, gdyby Ojciec Święty nie czuł się dobrze".
Słowackie media cytowały agencję Reutera, która przypomniała, że dotychczas Jan Paweł II odmawiał pomocy przy czytaniu swoich wystąpień w obcych językach i podkreśliła, iż język słowacki jest bardzo podobny do polskiego.
Według agencji DPA - cytowanej przez słowackie media - "papież jeszcze nigdy nie był tak słaby, jak w czwartek w Bratysławie. To już jego 102. pielgrzymka podczas 25 lat pontyfikatu. Czyżby ostatnia?" - pytała retorycznie agencja.
Jan Paweł II przybył na Słowację w czwartek. W piątek odprawi mszę św. w Bańskiej Bystrzycy, w sobotę w Rożniawie, a w niedzielę - przed powrotem do Rzymu - w Bratysławie.
sg, pap