W czwartek NATO zdecydowało, że wzmocni swoją obecność na terenie Europy Wschodniej. W odpowiedzi na to co dzieje się na Ukrainie, na wschodniej flance Sojuszu powstanie sześć nowych baz i powołane zostaną siły zadaniowe wysokiej gotowości tzw. szpica, które będą liczyć około 5 tys. żołnierzy.
Sekretarz Generalny NATO, Jens Stoltenberg podkreślał, że ta decyzja jest "czysto defensywna", jednak zastrzegł, że napięcia na linii Wschód-Zachód są największe od czasów "zimnej wojny".
- To jest odpowiedź na agresywne działania jakie podejmuje Rosja, łamiąc prawo międzynarodowe i anektując Krym - powiedział Stoltenberg. Sekretarz Generalny nie chciał mówić o tym, czy NATO zdecydowało się wysłać broń do Kijowa - stwierdził tylko, że decyzję tego typu może podjąć państwo członkowskie Sojuszu.
reuters.com
- To jest odpowiedź na agresywne działania jakie podejmuje Rosja, łamiąc prawo międzynarodowe i anektując Krym - powiedział Stoltenberg. Sekretarz Generalny nie chciał mówić o tym, czy NATO zdecydowało się wysłać broń do Kijowa - stwierdził tylko, że decyzję tego typu może podjąć państwo członkowskie Sojuszu.
reuters.com