Separatyści opublikowali film, który ma potwierdzić, że w trakcie walk o Debalcewe wielu wojskowych trafiło tam do niewoli. "Potraktujemy każdego z was z szacunkiem i godnością. Nakarmimy was i wykąpiemy. Być może także zmienimy wam odzież" - mówi pułkownik Witalij Kisielow, zastępca dowódcy oddziałów "milicji" samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Wideo opublikowano 17 lutego. Ukazuje ono okolice Debalcewego. Rebelianci oprowadzają grupę dziennikarzy, którym o wszystkim opowiadają. - Znaleźliśmy całą skrzynkę krzyży, katolickich chyba. Ukraińcy byli nimi poobwieszani jak choinki. Owijali je na rękach. Zamiast docenić żywych, zamiast docenić wolność, kłaniają się hierarchom - mówi Kisielow.
Kamery ustawione zostały przy szeregu żołnierzy ukraińskich. Zdaniem "Komsomolskiej Prawdy" mieli oni się poddać. - Żołnierze! Wasza armia, wasz rząd was opuściły. Od samego początku do końca. Przerzucili was tutaj, żebyście zabijali cywilów. Nie nas, powstańców, a cywilnych mieszkańców. Każdemu z was umożliwimy powrót do domu. Potraktujemy każdego z was z szacunkiem i godnością. Nakarmimy was i wykąpiemy. Być może także zmienimy wam odzież. Weźmiemy pod uwagę wszystkie wasze uwagi i życzenia. Ale wiedźcie - to dopiero początek naszej wielkiej drogi - oświadczył Kisielow.
"Komsomolskaja Prawda" podaje, że żołnierze "masowo się poddawali". - Teraz są to zdemoralizowani ludzie. Ich dowództwo ich opuściło, nie dostarczało praktycznie amunicji i żywności. Mieli przy sobie racje żywnościowe, które wystarczyłyby na dwa dni - mówił gazecie Witalij Kisielow.
tvn24.pl, kp.ru, Wzgliad, Obozrevatel
Kamery ustawione zostały przy szeregu żołnierzy ukraińskich. Zdaniem "Komsomolskiej Prawdy" mieli oni się poddać. - Żołnierze! Wasza armia, wasz rząd was opuściły. Od samego początku do końca. Przerzucili was tutaj, żebyście zabijali cywilów. Nie nas, powstańców, a cywilnych mieszkańców. Każdemu z was umożliwimy powrót do domu. Potraktujemy każdego z was z szacunkiem i godnością. Nakarmimy was i wykąpiemy. Być może także zmienimy wam odzież. Weźmiemy pod uwagę wszystkie wasze uwagi i życzenia. Ale wiedźcie - to dopiero początek naszej wielkiej drogi - oświadczył Kisielow.
"Komsomolskaja Prawda" podaje, że żołnierze "masowo się poddawali". - Teraz są to zdemoralizowani ludzie. Ich dowództwo ich opuściło, nie dostarczało praktycznie amunicji i żywności. Mieli przy sobie racje żywnościowe, które wystarczyłyby na dwa dni - mówił gazecie Witalij Kisielow.
tvn24.pl, kp.ru, Wzgliad, Obozrevatel