Używanie opon zimowych na Słowacji od listopada do marca nie będzie obowiązkowe - zdecydował parlament, nowelizując ustawę, która taki obowiązek wprowadzała, zanim weszła w życie.
1 sierpnia tego roku na Słowacji zaczęło obowiązywać znowelizowane Prawo o ruchu drogowym, które m.in. wprowadziło nakaz używania opon zimowych od 15 listopada do 15 marca. Ustawodawca argumentował, iż w warunkach jesienno-zimowych na śliskiej jezdni opony zimowe - w porównaniu z uniwersalnymi - skracają drogę hamowania o połowę. Decyzja wzburzyła wielu kierowców, którzy przypominali, że zakup czterech opon zimowych to wydatek minimum jednej pensji (ta na Słowacji wynosi ok. 300 USD), a firmy transportowe i komunikacji miejskiej informowały, że nie dostosują się do nowych przepisów, ponieważ nie mają w budżecie środków na jednorazowy zakup dużej ilości opon. Kierowcy najstarszych samochodów to ludzie o niskich dochodach; w zimie albo odstawią swoje samochody, albo świadomie będą łamać przepisy, bo nie zmienią opon - ostrzegali eksperci. Pomysłodawca nakazu używania opon zimowych poseł i kierowca rajdowy Jirko Malcharek pod wpływem krytyki zwrócił się do policji z prośbą o nieegzekwowanie nowego obowiązku podczas najbliższej jesieni i zimy. Otrzymał odpowiedź, iż policja nie jest od interpretacji przepisów, ale od kontrolowania ich przestrzegania, a brak opon zimowych będzie karać najwyższym mandatem (2 tys. koron, czyli ok. 200 zł). Rząd słowacki na początku września przyznał, iż nie każdego będzie stać na wymianę opon i zdecydował o przesłaniu do parlamentu projektu nowelizacji ustawy, w którym ten obowiązek znosi. Nie ma statystyk, ilu kierowców na Słowacji używa opon zimowych, ale szacuje się, że 20 - 25 procent. Zdaniem ekspertów, gdyby wprowadzono obowiązek ich stosowania, ten odsetek wzrośnie do 50 procent. rp, pap