"Delirium tax" - nowy podatek, który obowiązuje we włoskiej Bolonii, należy zapłacić od każdej informacji wywieszonej w witrynie, np. o wyprzedażach, czy...godzinach otwarcia. Podatkiem objęto nawet menu w oknach restauracji i wycieraczki z nazwą sklepu.
Uznano, iż wszystko co widnieje w witrynie, można potraktować jako reklamę, dlatego należy się z tego rozliczyć. Lokalna prasa informuje o protestach przeciwko "delirium tax", a także pisze, iż "takiej opłaty nie wymyśliłby nawet wróg Robin Hooda, czyli szeryf z Nottingham".
Media podają, iż ostatnio rozesłano 1620 wezwań do zapłaty owego podatku, a ich liczba stale rośnie. Ze względu na nasilenie się buntu bolońskich kupców i restauratorów, zarząd miasta nie wykluczył, iż ponownie przyjrzy się przepisom z 2009 roku.
blitzquotidiano.it
Media podają, iż ostatnio rozesłano 1620 wezwań do zapłaty owego podatku, a ich liczba stale rośnie. Ze względu na nasilenie się buntu bolońskich kupców i restauratorów, zarząd miasta nie wykluczył, iż ponownie przyjrzy się przepisom z 2009 roku.
blitzquotidiano.it