Według ukraińskich analityków, istnieje prawdopodobieństwo, że prorosyjscy separatyści mogą dokonać ataków na inne regiony Ukrainy - informuje tvn24.pl.
- Nie po raz pierwszy słyszymy zapewnienia w stylu "weźmiemy Mariupol", "zajmiemy w całości obwody doniecki i ługański" czy "ruszymy z ofensywą" - mówił Ołeksandr Musijenko, szef ukraińskiego Centrum Badań Wojskowo-Prawnych. Jak dodał, takie zachowanie ma na celu wywieranie presji psychologicznej i szerzeniem paniki wśród mieszkańców Donbasu i żołnierzy ukraińskich.
Zdaniem Musijenki coraz bardziej oczywiste staje się, że Rosja nie zamierza realizować porozumień zawartych w Mińsku. - Prawdopodobieństwo, że z ofensywą ruszą wojska rosyjsko-terrorystyczne, jest wysokie. Moim zdaniem, najbardziej zagrożonym nie jest kierunek mariupolski, a charkowski - tłumaczył.
tvn24.pl, InfoResist
Zdaniem Musijenki coraz bardziej oczywiste staje się, że Rosja nie zamierza realizować porozumień zawartych w Mińsku. - Prawdopodobieństwo, że z ofensywą ruszą wojska rosyjsko-terrorystyczne, jest wysokie. Moim zdaniem, najbardziej zagrożonym nie jest kierunek mariupolski, a charkowski - tłumaczył.
tvn24.pl, InfoResist