Wszystkim tym, którzy byli kiedyś w angielskim pubie, siedzibie tamtejszego bractwa studenckiego, albo po prostu lubią czasem wypić szklankę Guinnessa, z pewnością znana jest twórczość Johna Gilroya. Jednak widoczne wszędzie plakaty Guinnessa to tylko reprodukcje. To, co stało się z oryginałami, było dla świata sztuki tajemnicą przez prawie pół wieku.
Do czasu aż marszand Robert Lloyd poczynił odkrycie swojego życia. - Tkwiły w archiwach. Nikt o nie nie dbał, ponieważ Guinness zniknął dla branży. A kiedy klient znika, nikt nie przejmuje się tym, co zrobiono dla niego wcześniej - wyjawia Lloyd.
Marszand kupił prawie wszystkie dostępne obrazy - około 400. Najtańsze sprzedaje za 9,5 tys., a najdroższe za 40 tys. dolarów!
CNN Newsource/x-news
Marszand kupił prawie wszystkie dostępne obrazy - około 400. Najtańsze sprzedaje za 9,5 tys., a najdroższe za 40 tys. dolarów!
CNN Newsource/x-news